czwartek, 25 sierpnia 2011

Urodziny i kilka nowych rzeczy...

Hi ho ;) Przepraszam za moją długą nieobecność ale spowodowane to było moimi przygotowaniami do 18 dla rodziny, kursem na prawko, no i wcześniej już wspomnianym kursie z UE.
Poza tym za 2tygodnie mam 18 dla młodzieży więc też jest trochę spraw do załatwienia ;p
Wczoraj zamówiłam na allegro słynne już Jelly Watch...wiem, że się trochę spóźniam ale bardzo podobają mi się te zegarki więc musiałam mieć chociaż jeden :D Mam nadzieję, że jutro już będzie ^^
Wczoraj też zamówiłam sobie podkład REVLON COLORSTAY
Ostatnio byłam w drogerii i dobrałam sobie kolor...ten wydawał się najlepszy i mam nadzieję, że się ładnie dopasuje jak jeszcze zblednę xd Miałam możliwość odebrać go dzisiaj więc już jest w moich łapkach i w sobotę będzie wielka próba :p Zapłaciłam 34zł, odbiór osobisty.

Wracając do 18...poza małymi portretami królów polskich dostałam też parę innych rzeczy ale 2 przypadły mi szczególnie do gustu
  
Torebeczka-portfel z Dunnes Store... Po prostu jestem w niej zakochana i nie mogę się doczekać kiedy ja 'ubiorę' do czegoś xd Czarno-biała więc będzie do większości rzeczy pasować, jest wykonana z przyjemnego w dotyku materiału. Hehe żeby jej tylko nie pobrudzić ciągłym oglądaniem ;p









Tangle Teezer. Prezent od brata ;p Jak zobaczyłam ten kolor to szczena mi opadła xd Nie wiem co nim kierowało ale już się przyzwyczaiłam do tej rażącej barwy. No i oczywiście jak na mojego brata przystało zapakował mi do prezentu rachunek..a co, niech wiem ile się biedny wykosztował xd Używam jej od niedzieli i na razie jedyne co jestem w stanie powiedzieć to to, że nie szarpie włosów tak jak grzebień czy inna szczotka. Zobaczymy co będzie dalej ^^

Aktualnie kompletuję też prezent dla koleżanki na urodziny i też mam trochę zachodu przy tym. Jutro znowu jazdy 10-16. Postaram się odezwać jak dostanę paczkę z allegro ;)

Wgł chcecie zobaczyć co dostanie moja koleżanka na swoje 18urodziny? ;p

Aha...i niech ktoś mi powie kiedy się zaczyna rok szkolny...proszę, bo od każdej osoby słyszę co innego a na stronce mojego LO nic nie jet napisane na ten temat... :( Wiem..doinformowana jestem xd

Pozdrawiam :33

wtorek, 16 sierpnia 2011

Poszukiwania...

Hi ho ;) Moja 18 impreza zbliża się wielkimi krokami, a ja jak to typowa kobieta nie mam pojęcia jak się na nią ubrać...Niby to nie jest wielkie wydarzenie ale fajnie by było jakoś wyglądać ;p Oczywiście musi być mały nakład pieniędzy, których brak, brak, brak ;p
Dzisiaj był dzień, który pierwszy raz od dawna w całości spędziłam w domu i skupiłam się na małym sprzątaniu... "odnalezione" zostały buty


Obcas jest niewysoki ale po moim przejściu po domu stwierdzam, że są średnio wygodne. Mimo to podobają mi się i czas żeby zacząć w nich chodzić, chociaż są troszkę za duże...ale i z tym damy radę xd

Oczywiście u mnie w domu przeleżały ponad rok a cena i naklejki wciąż na swoim miejscu...heh...

W ogóle przedwczoraj pracowałam nad paznokciami i wyszło mi mniej więcej coś takiego:

Nie każdy umie malować paznokcie xd Ale one chyba czuły, że w moim wykonaniu  nieprzypadły mi do gustu, bo na następny dzień połamały się oO


Pozdrawiam ;33

piątek, 12 sierpnia 2011

Blog...

Trochę zmieniłam wygląd bloga...mam nadzieję, że jest 'przyjaźniejszy' ;p

Pozdrawiam ;33

Piątek...

Dzięki Bogu to już piątek ;p Czuję się jak wypluta po całym tygodniu...jeszcze dzisiaj miałam warsztaty motywacyjne i spotkanie z doradcą zawodowym. Wszystko ok tylko musiałam jeździć w tą i z powrotem...
Ale teraz do środy mam wolne...a w środę od rana kurs księgowości . W ogóle po skończeniu kursu mam zamiar napisać posta na jego temat i moje wrażenia po nim, gdyż jest to kurs z Unii Europejskiej. Według mnie to świetna alternatywa jeśli nie można znaleźć pracy na wakacje, bo za każdą godzinę spędzoną na kursie nam płacą ;p Braliście kiedyś udział w czymś takim? Co sądzicie o takich kursach dla osób, które w sumie jeszcze szkoły nie skończyły i nie wiedzą co w przyszłości będą robić?

Pozdrawiam :33

czwartek, 11 sierpnia 2011

Skóra...

Hi ho ;) ogólnie to mam obsesję na punkcie swojej skóry...nigdy się nie opalam i stosuję filtry jak tylko słońce wyjrzy zza chmur. Ale jeśli chodzi o twarz to bez jednej rzeczy na pewno bym się nie obeszła...oczywiście stosuję różne kremy maseczki etc, o których będę chciała napisać innym razem. 
Druga rzeczą, którą postaram się krótko opisać będzie coś ogólnie dla skóry ;p
Nadążacie za tą łamaną polszczyzną? xd




1. TRIBIOTIC



Jest to maść polecona mi dość dawno przez kosmetyczkę. Można go kupić w pojedynczych saszetkach za coś koło 2zł( ja kupuję go zawsze w aptece, która jet ogólnie najtańsza w moim mieście i która co chwilę ma jakieś promocje). Saszetki mają 'dziubek', dzięki któremu możemy nabrać jej tylko odrobinę. Mi średnio takie opakowanko 1g starcza na tydzień. Sama maść ma postać przeźroczystego żelu i jest dość tłusta dlatego nakładam ją na noc lub jak jestem w domu. Jest zupełnie bezzapachowa.
Jeśli chodzi o działanie...ja ją stosuje w zwalczaniu moich 'przyjaciół'. Pierwszy raz gdy ją zakupiłam miałam na twarzy dwóch ogromnych lokatorów na których nic ale to nic nie działało. Napaćkałam sobie maść na noc, następnego dnia już mnie nie bolało nic przy mówieniu czy unoszeniu brwi (broda i środek czoła), drugiego dnia nie było zaczerwienienia i znacznie się zmniejszyły, a trzeciego...zniknęły. Byłam naprawdę zdziwiona, gdyż wcześniej długo nie mogłam ich zwalczyć (;/).
Teraz stosuję ją gdy widzę, że coś zaczyna mi się 'robić' na twarzy. Pomaga zawsze.

Mam nadzieję, że zbyt nie wychwaliłam tego specyfiku i teraz przestanie działać ;p

2. Herbata z bratka

Bratka piję prawie codziennie od ponad roku. W ogóle nie wiedziałam, że taka herbatka istnieje...bratek to bratek...kwiatek taki i koniec xd Na wiosnę w zeszłym roku kiedy zaczęłam już chodzić w koszulkach z dekoltem i krótkim rękawkiem światu ukazały się moje małe krostki, przebarwienia na skórze. Wtedy sąsiadka kazała mi pić właśnie tą herbatę. Kupiłam ją bo co mi zależy wydać 5zł skoro ma pomóc.
Uwierzcie mi...smak miała ohydny( teraz już się przyzwyczaiłam i przyznam, że bardzo mi smakuje ;p). Mimo to piłam regularnie...Na początku wyskoczyło mi jeszcze więcej pryszczy -.- Nie zraziłam się. I dobrze...bo po niedługim czasie większość nieestetycznych rzeczy z mojej skóry zniknęło. Ogólnie jej stan się poprawił.
Lecz gdy pod koniec sierpnia pojechałam na wakacje i przestałam ją pić przez 3 tyg znów pojawiły się w małych ilościach krostki...Na szczęście znów powróciła ona do mojego planu dnia (codziennie po kolacji).
Czasem robię sobie przerwę w jej piciu na tydzień ale nie rezygnuję jej całkowicie, bo teraz mam wrażenie, że moja skóra zrobiła się nawet bardziej promienna dzięki tej herbacie.
Herbata jest oczyszczająca więc może coś w tym jest...
W każdym razie polecam ją spróbować każdemu bo są to w końcu zioła więc raczej nie zaszkodzą...
A i ostatnio...moja koleżanka skarżyła się że nie ubierze kostiumu kąpielowego na plaże bo jej plecy wyglądają nieestetycznie wiadomo czemu. Poleciłam jej bratka. Jako, że w aptece akurat mieli tylko tabletki to kupiła je zamiast herbaty. Widziałam się z nią ostatnio... miała podobny efekt do mnie...na samym początku krótkotrwałe pogorszenie a potem tadam...ewidentna poprawa! ;)


Mam nadzieję, że tekst w miarę da się przeczytać ^^ Na koniec dodam, że jak dla mnie pośrednio dzięki tym właśnie produktom( no i wiadomo od początku na skórę nie mogłam narzekać) jeśli mi się nie chce nie muszę używać żadnego podkładu i nie mam problemu żeby wyjść na miasto ;p


Pozdrawiam :33

Konkurs

Duśka organizuje konkurs KLIK
Zapraszam wszystkich do brania udziału ;)
:33

Małe zakupy...

Hi ho ;) skuszona opiniami na temat peelingów z Biedronki po prostu musiałam się po któryś udać :D
Padło na borówkę...szczerze powiedziawszy peeling wybierałam jedynie po wyglądzie. Skoro są takie wspaniałe to chyba obojętne, który wybiorę ;p Kosztował 7,99zł więc teoretycznie opłacało się wziąć wszystkie 3...no ale...najpierw próba.

 Wygląd dżemu ;p Naprawdę kojarzy mi się z dżemem truskawkowym ^^ Zapach jest bardzo słodki, aż czuję smak tych owoców...chociaż jak się zbyt 'zaciągnę' jest w nim coś chemicznego.
Peeling sam w sobie nie jest bardzo ostry, ma mniejsze i większe drobinki więc jakby co damy radę mocniej się zedrzeć xd Konsystencja dżemu-galaretki, przyjemnie się nakłada nie spływa po ciele. Opakowanie jak dla mnie wygodne i spore jak na taką cenę...i wydajność. Tego samego dnia, w którym go zakupiłam musiałam wypróbować i zużyłam naprawdę minimalną jego ilość. Bardzo delikatny zapach utrzymywał się na mojej skórze jakiś czas po zabiegu. No i moja skóra po zastosowaniu go nie wymagała dodatkowego nawilżenia.
Jestem jak najbardziej na tak ;p Przy najbliższej okazji na pewno zakupię jeszcze 2 pozostałe.

Przy okazji bycia w Biedronce kupiłam też inny produkt BeBeauty
Kremowy żel do stóp. Puki co mogę powiedzieć o nim tylko tyle, że cudownie odświeża i uwielbiam jego zapach- mentolowy. Szkoda tylko, że nie utrzymuje się on zbyt długo...wiem, że dla niektórych to dobrze, dla mnie akurat to minus ;p Ja jako takiego problemu ze stopami nigdy nie miałam i nie mam...nie mogę narzekać na ich wysuszenie, pękanie, czy też nadmierną potliwość.  Kremów tego typu używam już z przyzwyczajenia i podejrzewam, że przy tym zostanę dłużej chociażby dlatego ze jest tani...cena 2,49zł...



W temacie zakupów jeszcze 2 sukienki wspomniane w poprzednich potach:
1. Sukienka Mohito...prosta 'mała czarna', ja już się stresuję czekającą mnie maturą i gdy ją zobaczyłam zaraz pomyślałam, że będzie idealna na taką okazję xd Zresztą...warto mieć chociaż jedną maksymalnie prostą sukienkę w szafie, która będzie nadawała się na każdą okazję
Bez zbędnych ozdób, lekko przed kolano. 97% bawełna 3% elastan. Wydaję się porządnie wykonana.

Z tyłu na suwak, niezbyt widoczny. Ma też przeszycia dzięki, którym ładnie się układa i w efekcie lepiej leży.
Dołączony był pasek, który oczywiście można zmienić. Ale ten jest delikatny i raczej zostanę przy nim.
Najlepszy w sukience według mnie jest dekolt. Jako osoba o niezbyt długiej szyi staram się ją 'wydłużyć' jak się tylko da ;p A takie właśnie dekolty pomagają mi w tym- wysmuklają i wydłużają szyje.
No i cena...Jak dla mnie to była niezła okazja...Wątpię czy kupiłabym coś podobnego, w miarę przyzwoitego w tej cenie. Zobaczymy jak się sprawdzi ^^

2. Kolejna wyprzedażowa sukienka. Kupiona w sklepie queen(?)
Na wieszaku prezentuje się średnio ;p
Więc tak...góra sukienki jest i dopasowana, materiał nie prześwituje chociaż jest w miarę cienki. Dekolt dość spory według mnie.
Dół jest w duże fioletowo-niebiesko-białe kwiaty. Delikatna bombka.












Na wysokości talii.
Dół. Sukienka jest przed kolana.
Rękawki przed łokcie z bufkami.
Kosztowała jedyne 19,90! Było dużo innych wzorów np. od góry grochy na dole czarna, cała w kwiatki, długie rękawki, krótkie..nic tylko wybierać...za taką cenę...

Pozdrawiam :33

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Kolczyki

Hej ;p dzisiaj dostałam od koleżanki słodkie kolczyki, gdyż była nad morzem i najwyraźniej nie miała pomysłu co kupić mi jako pamiątkę xd kolczyki są według mnie śliiiiczne
dwa kociaki ^^ miauu ;D

I piosenka, którą nucę od kilku dni


:33

sobota, 6 sierpnia 2011

Rozdanie ;)

organizuje rozdanie KLIK. Do wygrania ciekawe i bardzo fajne nagrody ;)

GRATULUJĘ 1000 obserwatorów!










:33

Moje włosy...

Postanowiłam dodać krótką notkę na temat produktów które aktualnie używam do moich włosów.
Na wstępie powiem, że włosy mam średniej długości,cienkie, kręcone ( a co za tym idzie przesuszone), farbowane kilkukrotnie i aktualnie katowane rozjaśniaczem w spary'u z Joanny. Włosy myję co 2 dni i używam do nich na zmianę 2 szamponów.
SZAMPON I ODŻYWKA "Z APTECZKI BABUNI" Joanna. Do włosów cienkich delikatnych. Odpowiadają mi ich opakowania, które naprawdę wyglądają jak 'od babuni'. Zapach kojarzy mi się z jakimiś starymi aptekami i wcale mi nie przeszkadza wręcz przeciwnie, ślicznie pachnie ziołami.
Jeśli chodzi o skład:
SZAMPON:Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Glycereth-2 Cocoate, Cocamidopropylamine Oxide, Polyquaternium-7, Rosmarinus Officinalis Extract, Equisetum Arvense Extract, Propylene Glycol, Alcohol Denat., Panthenol, Citric Acid, Disodium EDTA, Parfum, Hexyl Cinnamal, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
ODŻYWKA:Skład: aqua, cetyl alcohol, cetearyl alcohol, stearalkonium chloride, peg-20 stearate, cetrimonium chloride, isipropyl alcohol, peg-40 hydrogenated castrol oil, polyquaternium-28, rosmarinus officinalis extract, equisetum arvense extract, propylene glycol, alcohol denat, panthenol, triethanolamine, parfum, hexyl cinnamal, dmdm hydantoin, methylchloroisothiazolino le, methylisothiazolinole.
Działanie jest dla mnie jak najbardziej 'okej'. Na początku używałam samej odżywki i po kilku aplikacjach zauważyłam widoczne efekty. Co najważniejsze wypadało mi znacznie mniej włosów i nabrały odrobinę więcej blasku. Skuszona takim efektem dokupiłam szampon. Ze względu, że używam go co drugie mycie(odżywki przy każdym myciu) nie mogę określić jak każdy z nich działa na moje włosy.
Równocześnie z szamponem z Joanny wprowadziłam:
RADICAL SZAMPON WZMACNIAJĄCY DO WŁOSÓW ZNISZCZONYCH I WYPADAJĄCYCH.
Skład:Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Equisetum Arvense Extract, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Panthenol, DMDM Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolino ne, Citric Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal.
 I teraz efekty po wprowadzeniu tych 2 szamponów: jeszcze mniej wypadających włosów, wciąż wypadały i wypadają ale zdecydowanie mniej, wcześniej wypadały dosłownie garściami. Włosy mniej się przetłuszczają, zaczęłam je myć co drygi dzień, a nie jak przedtem codziennie. Oba szampony mają ziołowy zapach, który delikatnie utrzymuje się na włosach. Niestety są średnio wydajne(Radical jak dla mnie wcale wydajny nie jest).
Główną zaletą tych 3 produktów jest ich cena 4-9zł. Na pewno prędko z nich nie zrezygnuję ;)

ODŻYWKI SWISS O PAR DO WŁOSÓW. Do zakupienie w Rossmannie. Od czau do czasu ich używam, zazwyczaj przed jakimiś wyjściami, gdyż ładnie wygładzają moje włosy. Ok.2zł/20ml.
 GLISS KUR ODŻYWKA UŁATWIAJĄCA ROZCZESYWANIE. Używana przeze mnie po każdym myciu naprawdę ułatwia rozczesywanie i zmniejsza ilość 'wyszarpanych' włosów. Czasem używam jej też gdy na drugi dzień po umyciu nie mogę ogarnąć moich włosów, zdecydowanie pomaga mi nad nimi zapanować. Wygładza włosy ale czy ma jeszcze jakieś odżywcze działanie...trudno mi powiedzieć. Ok. 14zł.
JEDWAB DO WŁOSÓW BIOSILK. Jedyny z produktów, którego używam już od dłuższego czasu(3lata). Zazwyczaj po każdym myciu nakładam kropelkę da dłoń, rozcieram i 'wcaiapuje' w końcówki włosów. Nie zauważyłam żeby moje włosy przez częste używanie tego produktu szybciej się przetłuszczały czy też tworzyła się wokół nich 'silikonowa otoczka'. Po prostu wygładza je i dodaje odrobinę blasku, poza tym ślicznie pachnie i zapach ten długo(naprawdę długo) utrzymuje się na włosach ;) 10zł/15ml ale można go kupić na promocjach o wiele taniej.
 GOT2BE SPRAY HEAT PROTECTION. Puki co w fazie testowania.

W roku szkolnym włosy zazwyczaj myję rano suszę i prostuję. Nie mam do tego jakiegoś mega dobrego sprzętu także wiadomo włosy też się przez to niszczą. W wakacje odpuściłam im prostowanie i trochę odżyły ;)
Aktualnie zaczęłam też stosować tabletki wzmacniające włosy. Jak będą widocznie efekty na pewno o tym napiszę.
Na koniec dodam, że staram się co pewien czas robić maseczkę do włosów, której skład przedstawia się nastepująco:
-1 żółtko
-1łyżka olejku rycynowego
-1łyżka nafty kosmetycznej
-sok z połówki małej cytryny
-odrobina oliwy
Wszystko mieszam w miseczce, nakladam na delikatnie zwilżone włosy zakręcam w czepek(może być zwykła, jednorazowa torebka foliowa) i wszystko okręcam ręcznikiem. Chodzę w tym turbanie jak najdłużej, zazwyczaj całe popołudnie, wieczór.

Na wiosnę zrywam również małe pokrzywy, z których gotuję wywar. Po wystudzeniu i dodaniu ciepłej wody spłukuje nim włosy lub robię to gdy wywar jest jeszcze letni.

To by było chyba na tyle. Znów chaotycznie.
Pozdrawiam :33