czwartek, 11 sierpnia 2011

Skóra...

Hi ho ;) ogólnie to mam obsesję na punkcie swojej skóry...nigdy się nie opalam i stosuję filtry jak tylko słońce wyjrzy zza chmur. Ale jeśli chodzi o twarz to bez jednej rzeczy na pewno bym się nie obeszła...oczywiście stosuję różne kremy maseczki etc, o których będę chciała napisać innym razem. 
Druga rzeczą, którą postaram się krótko opisać będzie coś ogólnie dla skóry ;p
Nadążacie za tą łamaną polszczyzną? xd




1. TRIBIOTIC



Jest to maść polecona mi dość dawno przez kosmetyczkę. Można go kupić w pojedynczych saszetkach za coś koło 2zł( ja kupuję go zawsze w aptece, która jet ogólnie najtańsza w moim mieście i która co chwilę ma jakieś promocje). Saszetki mają 'dziubek', dzięki któremu możemy nabrać jej tylko odrobinę. Mi średnio takie opakowanko 1g starcza na tydzień. Sama maść ma postać przeźroczystego żelu i jest dość tłusta dlatego nakładam ją na noc lub jak jestem w domu. Jest zupełnie bezzapachowa.
Jeśli chodzi o działanie...ja ją stosuje w zwalczaniu moich 'przyjaciół'. Pierwszy raz gdy ją zakupiłam miałam na twarzy dwóch ogromnych lokatorów na których nic ale to nic nie działało. Napaćkałam sobie maść na noc, następnego dnia już mnie nie bolało nic przy mówieniu czy unoszeniu brwi (broda i środek czoła), drugiego dnia nie było zaczerwienienia i znacznie się zmniejszyły, a trzeciego...zniknęły. Byłam naprawdę zdziwiona, gdyż wcześniej długo nie mogłam ich zwalczyć (;/).
Teraz stosuję ją gdy widzę, że coś zaczyna mi się 'robić' na twarzy. Pomaga zawsze.

Mam nadzieję, że zbyt nie wychwaliłam tego specyfiku i teraz przestanie działać ;p

2. Herbata z bratka

Bratka piję prawie codziennie od ponad roku. W ogóle nie wiedziałam, że taka herbatka istnieje...bratek to bratek...kwiatek taki i koniec xd Na wiosnę w zeszłym roku kiedy zaczęłam już chodzić w koszulkach z dekoltem i krótkim rękawkiem światu ukazały się moje małe krostki, przebarwienia na skórze. Wtedy sąsiadka kazała mi pić właśnie tą herbatę. Kupiłam ją bo co mi zależy wydać 5zł skoro ma pomóc.
Uwierzcie mi...smak miała ohydny( teraz już się przyzwyczaiłam i przyznam, że bardzo mi smakuje ;p). Mimo to piłam regularnie...Na początku wyskoczyło mi jeszcze więcej pryszczy -.- Nie zraziłam się. I dobrze...bo po niedługim czasie większość nieestetycznych rzeczy z mojej skóry zniknęło. Ogólnie jej stan się poprawił.
Lecz gdy pod koniec sierpnia pojechałam na wakacje i przestałam ją pić przez 3 tyg znów pojawiły się w małych ilościach krostki...Na szczęście znów powróciła ona do mojego planu dnia (codziennie po kolacji).
Czasem robię sobie przerwę w jej piciu na tydzień ale nie rezygnuję jej całkowicie, bo teraz mam wrażenie, że moja skóra zrobiła się nawet bardziej promienna dzięki tej herbacie.
Herbata jest oczyszczająca więc może coś w tym jest...
W każdym razie polecam ją spróbować każdemu bo są to w końcu zioła więc raczej nie zaszkodzą...
A i ostatnio...moja koleżanka skarżyła się że nie ubierze kostiumu kąpielowego na plaże bo jej plecy wyglądają nieestetycznie wiadomo czemu. Poleciłam jej bratka. Jako, że w aptece akurat mieli tylko tabletki to kupiła je zamiast herbaty. Widziałam się z nią ostatnio... miała podobny efekt do mnie...na samym początku krótkotrwałe pogorszenie a potem tadam...ewidentna poprawa! ;)


Mam nadzieję, że tekst w miarę da się przeczytać ^^ Na koniec dodam, że jak dla mnie pośrednio dzięki tym właśnie produktom( no i wiadomo od początku na skórę nie mogłam narzekać) jeśli mi się nie chce nie muszę używać żadnego podkładu i nie mam problemu żeby wyjść na miasto ;p


Pozdrawiam :33

6 komentarzy:

  1. Oooo! Nie wiedziałam, że tribiotic tak działa na niechcianych lokatorów :D A na chwilę obecną bardzo by mi się przydał:) Ja zawsze używałam go na jakieś drobne rany itp. Bratka również piłam, ale w sumie nie miałam większych problemów ze skórą, żeby stwierdzić że rzeczywiście pomógł.
    Bardzo fajny post, przyjemnie się czytało ;)

    Ps. Dziękuję Ci bardzo za odwiedzenie i obserwowanie mojego bloga ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne! Nigdy nie stosowałam triboticu ;) Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) tribiotic jest faktycznie bardzo dobry ;p mi zawsze pomaga ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tribiotic to bardzo dobra maść, też ją stosuję :D A z bratka lepiej jest zrobić sobie maseczkę niż pić herbatę ;)
    +dodaję do obserwowanych :D
    Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń
  5. Raz sobie zrobiłam maseczkę z zielonej herbaty i skończyło się zapaleniem spojówek xd nie wiem jak tego dokonałam ale od tamtej pory raczej unikam takiej zabawy i wole pić :P

    OdpowiedzUsuń
  6. heej ; )) ja ogolnie zawsze kupowalam na twarz wszystkie kremy i nic nie pomagalo, ale od miesiaca chodze do dermatologa. bierze ona oczywiscie za wizyte 100 zl (trwa ok. 10 min) no i oprocz tego jeszcze leki za 150 zl i badania za 100 zl . wizyty powtarzam co miesiac czyli wydaje ok. 400 zl miesiecznie na twarz, ale jest znaczna poprawa ...
    bratka tez kiedys pilam, alenic nie pomagalo...

    obserwujee ; >>

    OdpowiedzUsuń