czwartek, 11 sierpnia 2011

Małe zakupy...

Hi ho ;) skuszona opiniami na temat peelingów z Biedronki po prostu musiałam się po któryś udać :D
Padło na borówkę...szczerze powiedziawszy peeling wybierałam jedynie po wyglądzie. Skoro są takie wspaniałe to chyba obojętne, który wybiorę ;p Kosztował 7,99zł więc teoretycznie opłacało się wziąć wszystkie 3...no ale...najpierw próba.

 Wygląd dżemu ;p Naprawdę kojarzy mi się z dżemem truskawkowym ^^ Zapach jest bardzo słodki, aż czuję smak tych owoców...chociaż jak się zbyt 'zaciągnę' jest w nim coś chemicznego.
Peeling sam w sobie nie jest bardzo ostry, ma mniejsze i większe drobinki więc jakby co damy radę mocniej się zedrzeć xd Konsystencja dżemu-galaretki, przyjemnie się nakłada nie spływa po ciele. Opakowanie jak dla mnie wygodne i spore jak na taką cenę...i wydajność. Tego samego dnia, w którym go zakupiłam musiałam wypróbować i zużyłam naprawdę minimalną jego ilość. Bardzo delikatny zapach utrzymywał się na mojej skórze jakiś czas po zabiegu. No i moja skóra po zastosowaniu go nie wymagała dodatkowego nawilżenia.
Jestem jak najbardziej na tak ;p Przy najbliższej okazji na pewno zakupię jeszcze 2 pozostałe.

Przy okazji bycia w Biedronce kupiłam też inny produkt BeBeauty
Kremowy żel do stóp. Puki co mogę powiedzieć o nim tylko tyle, że cudownie odświeża i uwielbiam jego zapach- mentolowy. Szkoda tylko, że nie utrzymuje się on zbyt długo...wiem, że dla niektórych to dobrze, dla mnie akurat to minus ;p Ja jako takiego problemu ze stopami nigdy nie miałam i nie mam...nie mogę narzekać na ich wysuszenie, pękanie, czy też nadmierną potliwość.  Kremów tego typu używam już z przyzwyczajenia i podejrzewam, że przy tym zostanę dłużej chociażby dlatego ze jest tani...cena 2,49zł...



W temacie zakupów jeszcze 2 sukienki wspomniane w poprzednich potach:
1. Sukienka Mohito...prosta 'mała czarna', ja już się stresuję czekającą mnie maturą i gdy ją zobaczyłam zaraz pomyślałam, że będzie idealna na taką okazję xd Zresztą...warto mieć chociaż jedną maksymalnie prostą sukienkę w szafie, która będzie nadawała się na każdą okazję
Bez zbędnych ozdób, lekko przed kolano. 97% bawełna 3% elastan. Wydaję się porządnie wykonana.

Z tyłu na suwak, niezbyt widoczny. Ma też przeszycia dzięki, którym ładnie się układa i w efekcie lepiej leży.
Dołączony był pasek, który oczywiście można zmienić. Ale ten jest delikatny i raczej zostanę przy nim.
Najlepszy w sukience według mnie jest dekolt. Jako osoba o niezbyt długiej szyi staram się ją 'wydłużyć' jak się tylko da ;p A takie właśnie dekolty pomagają mi w tym- wysmuklają i wydłużają szyje.
No i cena...Jak dla mnie to była niezła okazja...Wątpię czy kupiłabym coś podobnego, w miarę przyzwoitego w tej cenie. Zobaczymy jak się sprawdzi ^^

2. Kolejna wyprzedażowa sukienka. Kupiona w sklepie queen(?)
Na wieszaku prezentuje się średnio ;p
Więc tak...góra sukienki jest i dopasowana, materiał nie prześwituje chociaż jest w miarę cienki. Dekolt dość spory według mnie.
Dół jest w duże fioletowo-niebiesko-białe kwiaty. Delikatna bombka.












Na wysokości talii.
Dół. Sukienka jest przed kolana.
Rękawki przed łokcie z bufkami.
Kosztowała jedyne 19,90! Było dużo innych wzorów np. od góry grochy na dole czarna, cała w kwiatki, długie rękawki, krótkie..nic tylko wybierać...za taką cenę...

Pozdrawiam :33

4 komentarze:

  1. Fajny peeling i te sukienki <3 obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to trafiłaś na bardzo fajne okazje z tymi sukienkami ;p
    ja z tej firmy używałam tylko kremu do rąk i uważam,że jest na prawdę bardzo fajny i warty zakupu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog :)
    Dodaje się do obserwowanych liczę na to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog! Mi też ten peeling kojarzy się z dżemem XD

    Może będziemy się obserwować? Odpowiedz na moim blogu: http://www.deriff.blogspot.com/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń